piątek, 10 maja 2013

Uciekające kurczaki!

Dzisiaj natchnęło mnie, żeby nieco się zdyscyplinować w pisaniu bloga. Wymyśliłam więc cykl, który będzie służył bardziej do oglądania niż czytania.
Od dzisiaj co piątek -  PODRÓŻNICZE KURIOZUM. Start!


W Japonii żyje się szybko, chodzi się jeszcze szybciej a je z prędkością kosmiczną. Dania z automatów, trzydaniowy obiad w proszku czy sushi w kształcie kanapki - to codzienność.

Musiałam zjeść wszędzie i wszystko, więc wpadłam też zjeść fast-fooda. W McDonaldzie klasyczna strefa niskich cen, hamburger z makaronem i shake o smaku zielonej herbaty. Norma, po prostu ich smaki. Ale KFC mnie zdziwiło.
Japońskie ceny, owszem, są maskaryczne. Ale ponad 200 zł za całego kurczaka z rusztu?!?!?! (dla porówniania - u mnie na dzielnicy taki kosztuje jakieś 10 zł)

Mało tego - owy kurczak z KFC jest podobno najpopularniejszym daniem na świątecznym stole przeciętnego Japończyka.

No cóż, ja tam wolę barszczyk mojej mamy, a skrzydełkiem z KFC nie pogardzę innego dnia.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz